Elephant Dials, czyli co ma wspólnego Joy Division z bluesem?
Czy tak brzmiałoby Joy Division dzisiaj, gdyby Ian Curtis wciąż żył? W międzyczasie (40 lat) pewnie słuchałby także bluesa, szczególnie takiego nieoczywistego, zabrudzonego i pozbawionego claptonowsko-dżemowej otoczki, elektroniki najbardziej poszukującej, awangardy, techno i mrocznego songwritingu. Chyba. Ani John ani Mateusz nie są artystami bluesowymi, niekoniecznie mogą być zakwalifikowani do sceny stricte elektronicznej, właściwie to nie… Dowiedz się więcej »